Państwowa inspekcja pracy przeprowadziła kontrolę w sprawie pracodawcy, który odmówił pracownikowi wypłacenia wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy z powodu choroby. Swoje działanie uzasadniał podejrzeniami o chęć uzyskania przez pracownika nienależnych świadczeń – pracownik zachorował bowiem w okresie, w którym wykorzystać miał urlop udzielony w związku z wypowiedzeniem umowy o pracę.

Na wniosek pracodawcy Zakład Ubezpieczeń Społecznych przeprowadził kontrolę, po której lekarz orzecznik potwierdził prawidłowość wystawienia zaświadczenia. Mimo to pracodawca wciąż odmawiał wypłacenia wynagrodzenia.  PIP nakazała wypłacić wynagrodzenie, a pracodawca wniósł skargę do sądu. Sąd przyznał rację inspekcji pracy.

„Należy wskazać, że zaświadczenie lekarskie to opinia fachowa o stanie zdrowia ubezpieczonego, dokonana pod kątem wpływu stanu zdrowia na możliwość świadczenia umówionej pracy. Tylko zaświadczenie lekarskie, stwierdzające chorobę i jej wpływ na zdolność do pracy, stwarza chronioną sytuację i stanowi podstawę do wypłaty zasiłku chorobowego”, czytamy w uzasadnieniu wyroku. „Podkreślić należy, że zaświadczenie lekarskie jest jedynym dopuszczalnym dowodem na okoliczność niezdolności do pracy”.

Skoro wydano więc zaświadczenie lekarskie o niezdolności pracownika do pracy, a jego prawidłowość została potwierdzona przez lekarza orzecznika ZUS, to pracodawca był zobowiązany do zapłaty wynagrodzenia. Wysokość wynagrodzenia nie była kwestią sporną, ponieważ pracodawca sam ją określił. WSA oddalił więc skargę.

Wyrok WSA w Krakowie z 7.02.2022 r., III SA/Kr 1447/21