Obywatelka Czarnogóry, strażniczka więzienna w zakładzie karnym dla kobiet w 2013 roku poinformowała przełożonych o poważnych nadużyciach pięciu strażników płci męskiej wobec więźniarek. Niedługo później skarżącą spotkały szykany i mobbing. Pracodawca nie zareagował, ale organy ścigania nie podjęły żadnych działań. Ochrony odmówił kobiecie także krajowy sąd. Stres w pracy doprowadził do powstania zespołu stresu pourazowego, a skarżąca musiała udać się na zwolnienie.
Trybunał zgodził się z argumentacją skarżącej, potwierdzając naruszenie jej prawa do poszanowania życia prywatnego i art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Przypomniał też, że na państwach-stronach Konwencji o ochronie praw człowieka spoczywa pozytywny obowiązek ochrony fizycznej i psychicznej integralności osób fizycznych, co sprowadza się do obowiązku wdrożenia skutecznego systemu prawnego pozwalającego na zapobieganie i reagowanie na naruszenia praw podstawowych obywateli.
W prawie polskim wciąż nie ma rozwiązań chroniących sygnalistów. Orzeczenie Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu stanowić może jednak wskazówkę interpretacyjną dla organów państwa, zobowiązanego do ochrony i wsparcia zgłaszających nieprawidłowości w miejscu pracy. Obecnie za podstawę prawną takich działań może służyć nakazujący ochronę pracownika przed mobbingiem art. 94 (3) kodeksu pracy. Sama dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z dnia 23 października 2017 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii wciąż czeka jednak na wdrożenie do prawa polskiego.